wtorek, 30 września 2014

Profilaktyka czyli lepiej zapobiegać niż leczyć

Każdy z nas wie, jak ważne jest zachowanie higieny :-) dbamy o czystość naszego ciała, ubrań i otoczenia...a co z higieną rozumianą jako równowaga energetyczna? No właśnie...
Każdego dnia jadąc do pracy, pracując, robiąc zakupy, załatwiając coś na mieście czy nawet zażywając rozrywki w postaci wypadu do kina, stykamy się z innymi ludźmi i ich emocjami. Wystarczy, że jedna osoba w pokoju będzie czuła złość, aby miało to wpływ na wszystkie zgromadzone tam osoby. Objawi się ten wpływ w najróżniejszy sposób - kogoś rozboli głowa, ktoś się nagle wkurzy, komuś zrobi się słabo, albo poczuje jakby wylano na niego ciężką maź, a ktoś niby nic nie poczuje, ale pójdzie do domu i pokłóci się z żoną, albo urwie uchwyt od szuflady.
Emocje mają to do siebie, że bardzo łatwo się rozprzestrzeniają, przykładowo mąż dostanie od szefa reprymendę, wróci do domu i wyrzuci z siebie złość na żonę, a ta z kolei nakrzyczy na dzieci, które następnego dnia obudzą się zakatarzone i kaszlące. Oczywiście dobre emocje rozprzestrzeniają się równie szybko, dlatego warto na przekór rzeczywistości dzielić się ze wszystkimi napotkanymi istotami uczuciem radości, spełnienia, miłości i bezpieczeństwa :-)

Zatem co robić, aby zadbać o swoją równowagę energetyczną?
Przede wszystkim nigdy, przenigdy nie szykujmy posiłku zaraz po powrocie z miasta bo wszystkie emocje, które pozbieraliśmy przez cały dzień przejdą do jedzenia i uraczymy nimi całą rodzinę. Najlepiej by było gdybyśmy po powrocie do domu od razu wzięli prysznic i ubrali świeże ubranie, a wieczorem na zakończenie szczególnie ciężkiego dnia wykąpali się w soli (ja sypię 0,5kg soli na wannę wody i zanurzam się w niej cała, łącznie z głową).
Przed snem wygospodarujmy sobie co najmniej pół godziny na medytację (jeśli nigdy nie medytowaliście to na początek łatwiej Wam będzie medytować jeśli włączycie sobie odpowiednie CD z medytacjami - teraz jest tak duży wybór na rynku, że każdy znajdzie coś dla siebie)

A jeśli czujecie się przytłoczeni lub gdy skumulowane emocje zamanifestowały się pod postacią choroby to z pomocą przychodzi Metoda Odpinania Małgorzaty Wołukanis o której możecie przeczytać na stronie www.trzecieoko.pl

Niech moc będzie z Wami!






poniedziałek, 29 września 2014

Pokarm :)

Zgodnie z filozofią ajurwedyjską, pod którą podpisuję się wszystkimi posiadanymi kończynami, pokarmem jest wszystko co dostaje się do naszego ciała za pomocą zmysłów. Zatem nie tylko pożywienie, ale również wszystko co dostaje się do naszego wnętrza za pomocą uszu, oczu, nosa czy dotyku. Dlatego tak ważnym jest, aby zwracać uwagę na to co do siebie dopuszczamy. Ja od wielu lat nie oglądam telewizji, nie czytam codziennych gazet, nie słucham wiadomości w radiu i nie czytam newsów na portalach internetowych...czasami spotykam się z zarzutem, że odcinam się od rzeczywistości i że to bardzo bardzo źle bo przecież człowiek musi wiedzieć co się dzieje na świecie. Czy rzeczywiście musi? Czy koniecznie muszę wiedzieć kto kogo zabił, albo okradł, albo wypowiedział wojnę? Głęboko wierzę, że każdy z nas ma wpływ na swoją rzeczywistość i mam na to dowody ;) Przykładowo mam kilku znajomych, bardzo ciekawych i sympatycznych ludzi, ale dosyć mocno zaangażowanych emocjonalnie w wiadomości z kraju i ze świata. Co jakiś czas straszą mnie różnymi informacjami na temat tego co się dzieje w naszej rzeczywistości. Wiadomo - to na czym skupiamy swoją uwagę rośnie w siłę i zaczyna przesłaniać nam cały świat. Tymczasem nie ma czegoś takiego jak NASZA rzeczywistość, tak naprawdę każdy z nas patrząc na dokładnie to samo, widzi zupełnie co innego :-) w moim świecie nie ma czegoś takiego jak gender, jak wojny, jak systemy religijne, kłótnie czy polityka, bo to są tylko etykietki, którymi odgradzamy się od drugiego człowieka.
Karmię moje ciało i umysł świeżym pożywieniem, dobrymi myślami, wesołymi książkami, śmiesznymi filmami a przede wszystkim karmię się miłością i wdzięcznością, że mogę żyć na takim pięknym świecie i doświadczać go w pełni.
Proponuję, aby dzisiaj zatrzymać się na chwilę i sprawdzić co w tym momencie dopuszczamy do swojego ciała i czy to jest dla nas dobre czy nie, czy nas wzmacnia czy osłabia. A gdy już to sobie uświadomimy to mamy moc, aby to zmienić :)
Dobrego dnia!

 Jeśli chcesz otrzymać całkowicie za darmo kilka moich ulubionych ajurwedyjskich przepisów na wzmacniające potrawy - zapisz się do NEWSLETTERA 


czwartek, 25 września 2014

Jesienią zadbajmy o swoje płuca

Życie człowieka składa się z serii przełomowych momentów, dzisiaj podzielę się z Wami jednym z nich :-) Wiele lat temu wpadła mi w ręce książka Louise Hay "Możesz uzdrowić swoje życie" i dokonała prawdziwej rewolucji w moim spojrzeniu na choroby. Chorowałam wtedy na astmę i, aby się nie udusić, codziennie ładowałam w siebie baterię leków, które oprócz utrzymywania mnie przy życiu miały cały szereg skutków ubocznych. Panicznie bałam się tych skutków ubocznych dlatego szukałam alternatywnych sposobów na poradzenie sobie z chorobą, w czym mocno wspierała mnie moja mama i właśnie dzięki niej poznałam książkę Louise Hay.
Louise Hay pokonała chorobę nowotworową dzięki metodzie uwalniania emocji. Po wieloletnich doświadczeniach w pracy z pacjentami zaobserwowała ciekawe zjawisko - każdej chorobie odpowiadała jedna lub kilka określonych emocji, które kumulując się w ciele wywoływały określone symptomy. W książce można znaleźć dokładną tabelkę zawierającą niemal każdą możliwą chorobę przewlekłą i odpowiadające jej emocje.
I tak choroby płuc to w większości skumulowany smutek. Możecie sprawdzić to na sobie :-) przypomnijcie sobie kiedy ostatnim razem chorowaliście na zapalenie płuc bądź oskrzeli i jakie wydarzenia poprzedziły tę chorobę.
Teraz jesienią zgodnie TMC (Tradycyjną Medycyną Chińską) nasze płuca wymagają wzmocnienia, które możemy sobie zapewnić między innymi gotując zgodnie z 5-cioma Przemianami. Płuca wzmacnia smak ostry czyli m.in.korzeń pietruszki, surowa cebula (gotowanie zmienia jej smak na słodki), czosnek, pieprz i imbir. Wspaniałym remedium na jesienne przeziębienia jest napój imbirowy - do wrzątku (przemiana ognia - smak gorzki) dodajemy cynamon (przemiana ziemi - smak słodki) do tego dodajemy pokrojony w plasterki imbir (przemiana metalu - smak ostry), dolewamy łyżeczkę zimnej wody (przemiana wody - smak słony) a na koniec dla zrównoważenia dodajemy plasterek cytryny (przemiana drewna - smak kwaśny). W ten sposób otrzymujemy napój zawierający wszystkie smaki potrzebne nam do wzmocnienia całego organizmu, a jego rozgrzewający charakter pomorze nam szybciej się uporać z jesiennymi katarkami :-)


A jeśli cierpicie na chroniczne zapalenia płuc, astmę czy różne formy alergii to polecam Wam sięgnąć po książkę Louise Hay i popracować z emocjami lub wejść jeszcze głębiej i usunąć problem na poziomie energetycznym, ale o tym opowiem Wam następnym razem :-)