piątek, 28 listopada 2014

Jak to jest z tymi wróżbami...

Taki temat przed andrzejkowy :-)
Większość z nas, nawet jeśli nigdy nie poszłaby do wróżki, to w zaciszu domowym lubi sobie od czasu do czasu powróżyć...a to za pomocą wahadełka, a to wyciągając "przypadkowo" jedną z kart czy też lejąc wosk, albo obierając jabłko. I nie ma w tym absolutnie niczego złego dopóki mamy świadomość, że to w nas tkwi MOC i to my jesteśmy kreatorami naszego życia.
Czasami ktoś usłyszy niekorzystną przepowiednię i traktuje ją jak wyrok, a co za tym idzie poddaje się i doprowadza do jej spełnienia. A tymczasem wróżba jest tylko jednym ze sposobów otrzymywania informacji od naszego Wyższego Ja (zwanego przez niektórych intuicją) i służy tylko pokazaniu, w jakim kierunku zmierzamy (jeśli niczego nie zmienimy), albo gdzie w danym momencie się znajdujemy na skutek wcześniej podjętych decyzji.

Pamiętajcie, że to co zrobicie z otrzymaną informacją zależy tylko i wyłącznie od Was!

Jeśli spodoba Wam się to co usłyszeliście to ok, idziecie dalej w tym samym kierunku, ale jeśli usłyszeliście niekorzystne wieści to zawsze macie dwa rozwiązania:
- możecie się poddać i nie zmienić nic
albo
- możecie powiedzieć - ok, gdzieś się zagubiłam, to nie jest przyszłość jakiej dla siebie chcę; czas zmienić kierunek!

I robicie to! Po prostu zmieniacie kierunek :-)
Wiem, że nie jest łatwo wymazać z głowy usłyszane słowa, więc pewnie jeszcze nie raz odbiją się gdzieś echem powodując zwątpienie w celowość jakichkolwiek działań, ale zawsze wtedy powtarzajcie sobie jak mantrę - TO JEST MOJE ŻYCIE I TO JA MAM MOC ABY JE ZMIENIAĆ!

Życzę Wam samych pięknych wróżb i niech moc będzie z Wami! :-)




czwartek, 20 listopada 2014

Rozwijamy się, rozwijamy a następnie zwijamy ;)

Trudno być prorokiem we własnym kraju ;-)
A jeszcze trudniej we własnej rodzinie... Jeśli jesteście już od jakiegoś czasu na ścieżce samorozwoju to być może zdarzyło Wam się już odczuć tę odrobinę frustracji, kiedy zdaliście sobie sprawę, że Wasi bliscy wciąż widzą Waszą "starą wersję". Czasami jest to zjawisko zupełnie nieszkodliwe, ale bywa, że urasta do rozmiaru problemu.
Przykładowo - pracujecie nad odzyskaniem poczucia wolności, suwerenności oraz prawa decydowania o własnym losie i zaczynacie widzieć pierwsze efekty, ale wystarczy, że pojedziecie na rodzinny obiad gdzie wszyscy będą Was, z przyzwyczajenia, traktować, jak ostatnią ofiarę losu, aby energia z Was uleciała.
I co wtedy? Odciąć się od rodziny bo przeszkadza w samorozwoju czy machnąć ręką na wolność i dalej być małą dziewczynką/chłopcem?
Ja proponuję wyjście pośrednie czyli nie zrywamy kontaktu z najbliższymi tylko staramy się uzdrowić całą sytuację od wewnątrz. Pomaga tu formułka aktu akceptacji wywodząca się z Huny :-)
I tak, gdy ktoś z Waszych bliskich powie coś, od czego się zagotujecie w środku to weźcie głęboki oddech i powiedzcie w myślach:
"Szanuję i akceptuję wszystkie Twoje myśli, emocje, uczucia i czyny. Kocham Cię, Szanuję Cię, Proszę Ciebie o wybaczenie, Wybaczam Ci"

Te kilka słów czyni cuda :-)
A jeśli chcielibyście dowiedzieć się czegoś więcej na temat Huny to polecam Wam stronę:
http://www.huna.net.pl/

Dobrego dnia!


czwartek, 13 listopada 2014

CZAKRY





Im lepiej poznaję system energetyczny człowieka, tym bardziej zachwyca mnie jego doskonałość. Zostaliśmy stworzeni, jako potężne istoty posiadające zdolność do samoregeneracji, tworzenia siłą swojej woli i ogromnej samoświadomości. I wciąż posiadamy tę moc, ona ciągle w nas jest, ale niestety, na skutek zablokowania polami, nie ma możliwości działania.
Przyjrzyjmy się systemowi czakr czyli naszych centrów energetycznych:

Czakra podstawy zwana również czakrą korzenia, gdyż z niej czerpiemy naszą siłę do życia i poczucie bezpieczeństwa. Wibruje głęboką czerwienią - kolorem mocy i nowego życia. Tutaj śpi zwinięta w kłębek energia Kundalini. Blokada czakry podstawy objawia się lękami o przyszłość, brakiem poczucia bezpieczeństwa, szukaniem kogoś kto da mi szczęście, ochroni, pokocha, zaopiekuje się, nada życiu sens...

Czakra sakralna to czakra kreacji, tu powstaje nowe życie :-) Pierwotnie czakra ta miała za zadanie całkowitą regenerację ciała fizycznego. Wibruje intensywnym kolorem pomarańczowym. Niestety jest to jedna z najbardziej zablokowanych czakr w naszym systemie energetycznym. Jej blokada przejawia się odrzucaniem swojego ciała, ciągłym doszukiwaniem się w nim niedoskonałości, zablokowaniem swojej seksualności lub wręcz przeciwnie nadużywaniem jej w celu zdobycia akceptacji i "miłości" drugiej osoby.

Czakra splotu słonecznego, żółta i świetlista, jak słońce latem to ośrodek naszej wolnej woli. Tutaj wibruje energia dająca nam prawo do samostanowienia o sobie i doświadczania obfitości. Z poziomu trzeciej czakry płynie moc do kreowania swojej rzeczywistości zgodnie ze swoją wolą. Zablokowana czakra przejawia się, jako tzw życiowy pech, nieumiejętność stawiania granic, problemy finansowe.

Czakra serca zielona, jak młode listki na wiosnę :-) Czakra transformacji poprzez siłę Miłości. Nie ma na tym świecie niczego mocniejszego od Miłości. Jeśli mamy harmonijną czakrę serca i emanujemy Miłością to nic i nikt nie jest w stanie nam zaszkodzić. Tak samo w drugą stronę - działając z poziomu Serca jesteśmy w stanie czynić tylko Dobro. Blokada czakry serca objawia się wykorzystywaniem ludzi, brakiem empatii, poczuciem osamotnienia.

Czakra gardła, wibrująca kolorem błękitnym to nasza siła do wyrażania własnego zdania. Dajemy sobie prawo do wyrażania swoich myśli bez lęku o opinię innych ludzi i jednocześnie dajemy innym ludziom prawo do posiadania własnego zdania. Zwróćcie uwagę, jak wiele ludzi ma obecnie problemy z tą czakrą (objawiające się m.in. chorobami tarczycy) bo albo nie pozwalają sobie wyrazić tego co czują, albo dają sobie to prawo, ale już nie innym (typ kontrolera :-) ).
Pamiętajcie - ludzie mają prawo mieć odmienne zdanie i mają prawo je wyrażać, a my mamy prawo się tym nie przejmować i robić swoje ;-)

Czakra trzeciego oka w intensywnym kolorze indygo. Tu mieszka nasza intuicja i stąd mamy dostęp do wszelkich możliwych informacji na tym świecie. Osoby jasnowidzące mają niezwykle oczyszczoną czakrę trzeciego oka, ale należy pamiętać, że dar jasnowidzenia został dany każdemu z nas. Trzeba jednak pamiętać, aby pracować ze wszystkimi czakrami, ponieważ samo oczyszczanie Trzeciego Oka na niewiele nam się zda bez mocnych korzeni, prawa do samostanowienia i mocy Miłości.

Czakra korony...jedni widzą ją w fiolecie, dla innych pulsuje bielą. Stacja końcowa dla węża Kundalini :-) Z poziomu tej czakry jesteśmy w stanie poczuć całą doskonałość tego świata. Wyjść poza dualizm, spojrzeć ponad podziałami...zachwycić się i w tym zachwycie pozostać :-)

I tego nam wszystkim Kochani życzę!

piątek, 7 listopada 2014

Akceptacja :)

Dzisiaj naszło mnie od rana na filozofowanie :-) zaczęłam się zastanawiać nad etapami samorozwoju, nad tym czy istnieje swego rodzaju granica, po której przekroczeniu nasze życie już nigdy nie będzie takie, jak poprzednio i doszłam do wniosku, że TAK istnieje :-)

Zobaczcie, jak (w dużym uproszczeniu) wygląda nasza droga:
 - człowiek zaczyna się czuć ze sobą źle, nie podoba mu się to jak wygląda jego życie, ma dość ciągłych kłopotów i bycia ofiarą.
- ponieważ gdy uczeń jest gotowy pojawia się nauczyciel :-) zatem trafia mu w ręce informacja o kursie, albo książka, albo spotyka na swojej drodze człowieka, który staje się jego mentorem.
- jego życie zaczyna się zmieniać na lepsze, więc zachęcony pracuje nad sobą dalej.

I teraz param pam pam czas na przełom!
- osiąga poziom AKCEPTACJI.

Do tej pory człowiek pracował nad pozytywnymi myślami, dbał o siebie, oczyszczał się, ale gdzieś w głębi duszy wciąż tliło się maciupeńkie światełko osądu i co jakiś czas dawało o sobie znać w postaci oceniania, jako negatywne zachowań innych ludzi czy zdarzeń lub przypominało o sobie wywołując smutek, że gdyby nie ci toksyczni rodzice to życie byłoby o wiele lżejsze... Brzmi znajomo? ;-)
Jeśli nie porzucimy naszej praktyki na tym poziomie, mamy szansę doświadczyć przełomu w postaci AKCEPTACJI.
Akceptacja oznacza całkowitą zmianę naszej perspektywy. Z poziomu akceptacji nie jesteśmy w stanie znowu wcielić się w rolę ofiary ponieważ nie ma już winnych. Znika cały dualizm i potrzeba oceniania, za to pojawia się całkowicie nowe uczucie WOLNOŚCI. Wolności od złości, od narzekania, od poczucia krzywdy, od nienawiści. Pomyślcie, jakie to cudowne uczucie móc wybierać swoje samopoczucie każdego dnia, zamiast pozwalać na to zaistniałym okolicznościom. Jak cudownie widzieć ludzi różnorodnymi, a nie różnymi od nas. Jak pięknie żyć po swojemu i przyznawać takie samo prawo do życia innym.
Po prostu zaczynamy mówić życiu TAK, zamiast szukać powodów, dla których nie jesteśmy w stanie z niego korzystać.





poniedziałek, 3 listopada 2014

Droga ku wolności

Dzisiaj podzielę się z Wami cytatem z genialnej książki David'a R.Hawkins'a "Siła czy Moc. Ukryte determinanty ludzkiego zachowania", wyd Virgo, 2004r.

"Na przestrzeni wieków zauważono, że już samo obserwowanie umysłu wykazuje skłonność do zwiększania jednostkowego poziomu świadomości. Umysł, który jest obserwowany, staje się skromniejszy i zaczyna rezygnować ze swoich roszczeń do wszechwiedzy. Wtedy może nastąpić wzrost w uważności. Wraz z pokorą nadchodzi zdolność do śmiania się z samego siebie i stopniowo można być coraz mniej ofiarą umysłu, a bardziej jego panem.
Gdy skończymy myśleć, że "jesteśmy" naszymi umysłami, zaczynamy widzieć, że mamy umysły, oraz, że to umysł posiada myśli, wierzenia, uczucia i opinie. W końcu możemy pojąć, że wszystkie nasze myśli są jedynie wypożyczone z wielkiej bazy danych świadomości i nigdy nie należały do nas. Dominujące schematy myślowe są przez nas otrzymywane i wchłaniane. Identyfikujemy się z nimi, po czym w swoim czasie są one zastępowane nowymi ideami, które stały się dla nas modne. W miarę, jak przypisujemy coraz mniej wartości takim przemijającym pojęciom, tracą one swoją zdolność dominowania nad nami i zaczynamy doświadczać rosnącej wolności umysłu i wolności od umysłu"

I właśnie temu m.in. służy medytacja :-)
Gorąco polecam Wam tę książkę, a jeszcze goręcej zachęcam abyście znaleźli codziennie kilka minut na przyjrzenie się swoim myślom...niechaj stanie się to pięknym początkiem drogi ku wolności.