środa, 9 listopada 2016

Czy na pewno wiemy czego tak naprawdę chcemy?

Do dzisiejszego tematu zainspirowała mnie rozmowa, z jedną z klientek - pozdrawiam serdecznie :-)
Rozmawiałyśmy na temat Jej problemów z wykreowaniem własnej rzeczywistości zgodnie ze swoimi marzeniami i próbowałyśmy dociec, gdzie tkwi błąd. A ponieważ wielu z Was jest na etapie świadomej zmiany swojego życia, więc postanowiłam się z Wami podzielić efektem naszych dociekań.

Okazuje się, że największym problemem jest dojście do istoty własnych pragnień.

Wydaje nam się, że wiemy czego chcemy - jedni chcą domu z ogródkiem, inni samochodu, prawie wszyscy chcemy mieć więcej pieniędzy :-) każdy z nas czegoś chce, potem, tak jak jest zalecane w książkach, wizualizujemy sobie swoje pragnienie w najdrobniejszych szczegółach, wzbudzamy w sobie uczucie posiadania już tej rzeczy...i nic się nie dzieje...dlaczego?

Bo tak naprawdę wcale nie chodzi nam o tę rzecz, którą wizualizujemy :-)

Kiedy tak szczerze, z ręką na sercu, przyjrzycie się swoim pragnieniom okaże się, że są one tak naprawdę substytutem tego, czego tak naprawdę pragnie Wasza dusza.
 Przyjmijmy, że czyimś marzeniem jest nowa, lepsza praca...pierwszą rzeczą, którą trzeba teraz zrobić, to postawić sobie pytanie - dlaczego chcę nowej pracy? Najpierw pojawią się odpowiedzi typu - bo chcę więcej zarabiać, bo chcę awansować, bądź rozwijać się dalej zawodowo...itd itp...ale gdy będziecie drążyć temat to mogą zacząć pojawiać się odpowiedzi z głębszych poziomów podświadomości np. bo chcę czuć się doceniany, chcę czuć się wartościowy, chcę czuć więcej wolności i swobody.
I to jest właśnie istota Waszego marzenia, tak naprawdę wcale nie chodzi tu o zmianę pracy, tylko o uczucia, które dopominają się o zaspokojenie. Kiedy skupimy się tylko i wyłącznie na wykreowaniu nowego miejsca pracy to może się ono okazać tak samo mało satysfakcjonujące, jak poprzednie miejsce zatrudnienia.
Natomiast kiedy skupimy się na uczuciach, na tym, jak chcemy się czuć w naszym miejscu pracy, wtedy albo przyciągniemy do siebie nowe, spełniające nasze wymagania miejsce pracy, albo nasze stare stanowisko zostanie tak przeorganizowane, aby nas usatysfakcjonować.

Wszechświat ma do zaoferowania tysiące sposobów na spełnienie naszych marzeń :-) Podsuwając mu gotowe rozwiązania w postaci dokładnego obrazowania sobie "wymarzonej" rzeczy, nie tylko ograniczamy mu pole manewru, ale często wręcz uniemożliwiamy mu współpracę z naszą Duszą.

Dlatego podstawowym pytaniem jest - Dlatego chcę tej rzeczy?
I drążenie, aż dokopiemy się do uczucia, które ten przedmiot ma nam zaspokoić.

Dlaczego chcę nowego domu? Bo chcę mieć dzieci, bo chcę aby moje dzieci miały dużo przestrzeni do zabawy, bo dom to swego rodzaju prestiż, wizytówka tego co udało mi się osiągnąć, chcę aby moi rodzice w końcu zobaczyli we mnie dorosłą osobę, chcę wzbudzać szacunek, chcę być głową rodziny...chcę czuć się dorosłym, pełnowartościowym człowiekiem...itd itp

Kiedy już wiemy, jak chcemy się czuć, zacznijmy wzbudzać w sobie to uczucie, przy każdej możliwej sposobności. Róbmy więcej rzeczy, które dają nam to poczucie. Otaczajmy się nim. A wtedy przyciągnie jeszcze więcej rzeczy, które będą służyły jego zaspokojeniu.

A jeśli mimo tego, poczujecie, że pojawia się opór, że jakieś lęki bądź inne nieharmonijne emocje zaczynają wypływać na powierzchnię i sabotować Wasze działania...wtedy zapraszam do mnie :-)

Póki co, serdecznie zapraszam na WARSZTATY








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz